
Taka cena jest podyktowana m.in. jeszcze niewielką liczebnością tej rasy – w Polsce urodziło się dotychczas ok. 30 szczeniąt. Rasa została uznana przez Międzynarodową Organizację Kynologiczną (FCI) dopiero w 2006 r. Wcześniej toye pojawiały się tylko na wystawach rosyjskich.
Rosyjski toy jest psem ozdobnym i do towarzystwa. Cechuje go żywy temperament i wesołość. Idealny przedstawiciel tej rasy nie powinien być ani agresywny, ani też tchórzliwy. Występuje w dwóch typach sierści: krótkowłosy i długowłosy. Oba powinny mieć soczysty kolor.
Zakup toya to spor wydatek, ale jego utrzymanie nie jest droższe niż innych ras o masie ok. 2 kg.

Rasa powstała w wyniku skrzyżowania dwóch innych i łączy w sobie najlepsze cechy przodków: opanowanie buldoga i instynkt obronny mastifa.
Pies o dwóch obliczach. Z jednej strony to przyjacielski i czuły pies rodzinny, a z drugiej – groźny obrońca własnego terytorium i rodziny. Wymaga starannej socjalizacji i wychowania. Potrzebuje bliskiego kontaktu z człowiekiem.

Potencjalnego nabywcę może zaskoczyć nie tylko cena, ale także kocie zachowanie tego psa. Basenji nie szczeka, ale wydaje własny, specyficzny odgłos przypominający połączenie chichotu i jodłowania oraz bardzo dba o czystość.
Przybysz z dalekiej Afryki ma krótką i delikatną sierść, jest zawsze zrównoważony, czujny i inteligenty. Łatwo przystosowuje się do życia w mieście, ale nie lubi siarczystych mrozów.

Średnia cena szczeniaka tej rasy wynosi ok. 3,5 tys. zł. Należy jednak pamiętać, że ten uroczy piesek jest przede wszystkim myśliwym, stworzonym do tropienia. Lubi poruszać się w gęstych zaroślach i krzewach. Jest wytrzymały fizycznie i psychicznie. Przez myśliwych jest używany głównie do polowań na małą zwierzynę, głównie króliki i zające.
Ma bardzo typowy charakter psa do towarzystwa z piętnem dawnego psa pasterskiego – dość wrażliwego, zwracającego baczną uwagę na ludzi i ich polecenia. Nie jest agresywny, raczej pokojowo nastawiony. Wesoły, ale nie szalony, o umiarkowanym temperamencie.
Szczeniaka tej rasy można kupić za ok. 3 tys. zł. W tym wypadku cena jest uzasadniona, bo są to psy wyjątkowo kosztowne w utrzymaniu. M.in. z powodu futra wymaga dobrej karmy i kosztownych środków pielęgnacyjnych, których zużywane są duże ilości. Do tego trzeba doliczyć jeszcze czas potrzebny na przeprowadzenie zabiegów, średnio 6 godz. tygodniowo na jednego psa.

Korzenie tej rasy w Europie sięgają Celtów, a praprzodkowie prawdopodobnie wywodzą się z Egiptu. W średniowieczu chart irlandzki również był bardzo cenny, często przekazywany jako prezent na królewskich dworach. Doskonale sprawdzał się na polowaniach, ale także w zwalczaniu wilków i dlatego ok. XV w. zmieniono mu nazwę na wilczarza.
Niewiele brakowało, a wilczarze byłyby dzisiaj podziwiane tylko na rycinach, bo w XIX w. rasa była bliska wyginięcia. Została odtworzona dzięki uporowi irlandzkich hodowców.
Wilczarze to psy lojalne, przywiązane do rodziny, z leciutką nutą powściągliwości. Są łagodnymi i poczciwymi zwierzętami.

Za małą, puchatą kulkę trzeba zapłacić średnio ok. 3 tys. zł. Wyrośnie z niej jednak ponad 60-centymetrowy, niezależny, ale respektujący polecenia, opiekun rodziny i domu. Należy pamiętać, że mastif tybetański potrafi być dominujący i agresywny. W swojej ojczyźnie do dzisiaj jest używany jako pies broniący dobytku przez złodziejami. Konsekwentne szkolenie pozwala jednak wychować spokojnego osobnika.

Ze szczeniaka, który kosztuje średnio 3 tys. zł, wyrasta potężna, ale bardzo łagodna przytulanka. Uwielbia, gdy cała rodzina gromadzi się razem. Jest dosyć czujny, ale rzadko szczeka i nie jest agresywny. Uczy się dosyć powoli, ale lubi wykonywać różne zadania, przy czym aportowanie nie jest jego mocną stroną. Za to z chęcią będzie tropił oraz... ciągnął wózek z niewielkim ładunkiem.
Potencjalny właściciel szwajcarskiego psa pasterskiego musi też wiedzieć, że ta rasa należy do wyjątkowych żarłoków, a już na pewno smakoszy. Dość łatwo je zatuczyć, dlatego warto uważać na ilość i jakość podawanej im karmy.

Uderzającą cechą komondora jest oczywiście jego niezwykła szata – sznurowa sierść, w kolorze kości słoniowej, opada do ziemi. Poza tym jest dużym, potężnym, ale nie ociężałym psem o wszelkich cechach owczarka. Inteligentny, bardzo "na serio", z dystansem do otoczenia. Jest dość odważny, niektórzy hodowcy próbują szkolić go do obrony. Nie jest specjalnie ruchliwy. Spilśniona sierść, niestety, zbiera błoto i brud, co może być dość uciążliwe dla właścicieli. Dla przyszłego właściciela cenna może być informacja, że psy tej rasy nie linieją.
Szczeniaka komondora można kupić średnio za 3 tys. zł, ale ostatnio w Polsce były tylko dwa mioty, w 2006 i 2008 r.

Doskonale sprawdza się w roli stróża, bardzo przywiązuje się do rodziny, ale nie jest typem ślepo posłusznego psa, jest raczej niezależny.
Pirenejczykowi groziło wyginięcie – po II wojnie światowej pula genetyczna rasy była tak mała, że do jej odświeżenia hodowcy prawdopodobnie użyli krwi leonbergera, a być może także bernardyna.
Za szczeniaka tej rasy trzeba zapłacić średnio 3 tys. zł.

Szpic miniaturowy - pomeranian – ta mała, puchata kuleczka, która budzi powszechną sympatię kosztuje średnio 3 tys. zł i jest na 11. miejscu naszego rankingu. Z racji niewielkich rozmiarów nie nadaje się dla małych dzieci. Wesoły i przyjacielski, a do tego bardzo pojętny. Jest bardzo czujny i odważny, niemal na najmniejszy szelest reaguje szczekaniem.
Kuzyn większych szpiców kontynentalnych ma z nimi wspólnego przodka – tzw. szpica torfowego. Przy swoim maleńkim wzroście wygląda bardzo efektownie, niczym kroczący na cienkich nóżkach pompon z futra ozdobiony spiczastym pyszczkiem i zadartym na grzbiet puchatym ogonem.
Pomeranian jest wesołym, pogodnym, przyjemnym psem do towarzystwa. Kilku hodowców tych szpiców wspomina o wręcz obsesyjnym dreptaniu krok w krok za człowiekiem. Chętnie uczy się sztuczek, lubi ludzi i zwierzęta, ale też sporo szczeka. Nie znosi niedelikatnego traktowania.
0 komentarze:
Prześlij komentarz